Ten wpis został zainspirowany prawdziwymi wydarzeniami, na jednej z facebookowych grup dla poszukujących pracy. Zawrzało, bo i tematy, które dotyczą dyskryminacji, zawsze budzą wiele emocji. W tym konkretnym wypadku chodzi o stereotypowe sądy rekruterów na temat kobiet w zawodach technicznych. Ale takie zachowanie rekrutera może spotkać każdego kandydata młodszą kobietę, starszego mężczyznę, czy matkę przedszkolaka. Przygotowaliśmy dla Was wskazówki, jak zareagować i czym może być spowodowane takie zachowanie rekrutera. Coś czuję, że Was zaskoczę.
Stereotypy to coś, czym kierujemy się w ocenie otaczającego świata. Wszyscy. Jedni mniej, inni bardziej. Czasem tylko upraszczając sobie świat, a czasem szkodząc innym.
To właśnie w wyniku stereotypów, rekruter może z miejsca odrzucić starszych wiekiem kandydatów, jeśli szuka dynamicznego pracownika, a młodszych peselem postrzegać, jako mało odpowiedzialnych do prowadzenia zespołu. Inne stereotypy każą mu myśleć, że kobiety nie potrafią analizować tak logicznie, jak mężczyźni i nie sprawdzą się równie dobrze w technicznych rolach. Za to ładne blondynki lepiej odrzucić czym prędzej, jeśli posada wymaga inteligencji, bo wiadomo, że uroda i jasny kolor włosów, rzadko chadza w parze z bystrością.
Każdy z tych stereotypów jest zły i krzywdzący i każdy może być zgubny w ocenie konkretnego kandydata.
Dlaczego kierujemy się stereotypami?
Bo nasz mózg lubi proste rozwiązania. Liczba bodźców, która do niego dociera jest tak duża, że nie możemy przeznaczyć maksymalnej uwagi na analizę każdego z nich. Właśnie dlatego mózg skraca sobie częściej lub rzadziej ten proces oceny, opierając się na statystyce wcześniejszych doświadczeń i na ogólnych sądach na temat świata, z którymi od dawna spotyka się w swoim otoczeniu.
Dobra sprawę neurobiologii mamy z głowy. Teraz sedno. Czy wygłaszane przez rekrutera stereotypowe zdania zawsze wynikają ze stereotypowego myślenia? Odpowiedź brzmi: Nie. To oczywiście nie znaczy, że rekruterzy są pozbawieni stereotypowej oceny, wręcz przeciwnie, często to właśnie stereotypy zatrzymują kandydata, ale na wcześniejszym, niż rozmowa, etapie.
Stereotypy najczęściej eliminują kandydatów na etapie selekcji CV, ale na etapie rozmowy mogą pełnić zupełnie inną rolę.
To co chcieliśmy Wam pokazać w tym wpisie, to że świat bywa bardziej złożony i czasem warto zobaczyć drugie dno, a te w rekrutacji pojawiają się nader często. Gdy rekruter wypowiada pełne stereotypów i dyskryminacji zdanie: „Kobiety nie nadają się do technicznych prac”. Wcale nie musi tak myśleć.
Może w ten sposób weryfikować konkretne kompetencje. Jakie na przykład zapytacie? Przede wszystkim asertywność.
Czy pokiwacie głową, czy wypowiecie asertywnie Wasz pogląd. Czy zaczniecie go obrażać, bo ma inne zdanie niż Wy, czy zachowacie klasę w tej dyskusji. Rekruterzy nie należą do grupy, która cierpi na nadmiar wolnego czasu, nie lubią go też marnować zapraszając kandydatów, których nie biorą pod uwagę już na samym początku rekrutacji. A wiadomo, że wiek, czy płeć kandydata raczej nie podlegają zmianom z powodu nawet najlepszej oferty pracy. To oznacza, że szanse, że rekruter chce zbadać Twoją asertywność są większe niż to, że przeoczył, że jesteś kobietą inżynierem, czy 25 letnim mężczyzną liderem.
Oczywiście może się okazać, że rekruter myśli, że mówiąc takie stereotypowe sądy, wyda się bardziej zabawny, albo jest po prostu skończonym burakiem. Może tak być. Ale zanim to założysz, rozważ punkt pierwszy. Nie ma większego skarbu w zespole niż pracownik, który otwarcie umie pokazać, że nawet ktoś na wyższym stanowisku w organizacji się myli, ale ważne jest, jak będzie chciał mu to uświadomić.
Czy warto brać udział w rekrutacji, na której padają stereotypowe, dyskryminujące treści?
To zależy. Jeśli rekruter wyjaśnił Wam, że celem pytania było zbadanie asertywności, to nie ma problemu. Jeżeli rekruter jest zewnętrzny, także bym nie rezygnował. Na dobrą sprawę problem zaczyna się wtedy, kiedy takie treści wypowiedział właściciel firmy, lub Wasz przyszły bezpośredni przełożony.
Co wtedy? Rozwiązanie jest proste.
Dla swojego dobra zawsze zachowaj się asertywnie. Jeśli mimo asertywnej odpowiedzi, firma zdecyduje się na zatrudnienie, to znaczy, że Twoje zdanie jest brane pod uwagę, że firma akceptuje Twoje poglądy, i najprawdopodobniej osoby decyzyjne się z nimi zgadzają, bo nikt sobie nie bierze sobie na głowę wewnętrznych konfliktów na tle, tak podstawowych wartości. To zawsze w organizacji tykająca bomba dalekiego rażenia.
Najbardziej niebezpieczną rzeczą, jaką możesz dla siebie zrobić, w takiej sytuacji, jest milczenie i zgoda na stereotypowe sądy, z którymi się nie zgadzasz.
Po pierwsze, bo jeśli to test na asertywność, to pracy i tak już nie masz. Po drugie, jeśli firma naprawdę tak myśli, a Ty nie pokażesz swojego zdania, możesz na własne nieszczęście dostać tę pracę i zmarnować swój czas dla pracodawcy, który nie był tego wart. No i oczywiście dochodzi aspekt poczucia własnej wartości, po co, po rozmowie żałować braku reakcji?
Trzymam kciuki za pracę dla tych, dla których warto pracować
Mamy coś, co Ci pomoże!
Zobacz nasz kurs ONLINE
Jak szybko zdobyć nową pracę
i opinię kandydatów, którzy dzięki nam znaleźli pracę.