Gdybym miał zbudować rynek pracy idealny dla mam, spadlibyście z krzeseł! Byłyby tam rzeczy niezwykłe i niespotykane. Takie, które często kosztują organizację niewiele, ale ich wprowadzenie przewyższa możliwości mentalne. Takie, które wspierając sytuację mam, wpływają na wyniki i wizerunek firmy.
Byłaby tam rekrutacja oparta na kompetencjach, a nie potencjalnej liczbie porodów. Za pytanie o liczbę dzieci, rekruterzy traciliby pracę. O tak, dla zasady, by mogli się sprawdzić zgodnie z powołaniem, np. w GUSie. Mój idealny świat byłby różnorodny, a 8-godzinny czas pracy byłby tylko jedną z opcji. Oferty na ½ i ¾ etatu byłyby dostępne w każdej możliwej branży, tak by mamy mogły łączyć swoje role, bez poświęcania jednej z nich. Tak, by nawet z małym dzieckiem, nie musiały tracić kontaktu z pracą, jeśli im na tym zależy.
Tam, gdzie to tylko możliwe czas pracy byłby elastyczny, by dostosować go do nieelastycznych godzin żłobków, przedszkoli i szkół. W fazie ekstremalnych fantazji z lubością wyobrażam sobie firmowe żłobki i przedszkola. Dodatkowe wolne dni, w razie potrzeby na 1 września, czy z okazji urodzin dziecka, by ważne dla mam momenty miały pierwszeństwo przed obowiązkami służbowymi.
Widzę w tych marzeniach o idealnym rynku pracy, opcję pracy zdalnej, gdy tylko istnieje taka możliwość. Gdy to możliwe rozliczanie za cele i zadania, a nie za czas grzania krzesła. Widzę szacunek i zrozumienie,
Widzę mamy, które choć wybrały urlop macierzyński, czy wychowawczy nadal są dla firmy ważne. Dostają zaproszenia na spotkania, ważne dla firmy wydarzenia, czy są pytane o zdanie przy zmianach, które dotyczą ich działów.
A gdy już przyjdzie moment na powrót do organizacji, firma, pomaga im wdrożyć się na nowo. Wprowadza, wspiera, pokazuje, jaką wiedzę trzeba zaktualizować i co zmieniło się w trakcie ich nieobecności. Pomaga na nowo zaaklimatyzować się w zespole. Ceni doświadczenia mam i kompetencje zdobyte w nowej roli. Nie degraduje, nie obcina pensji, nie podważa kompetencji.
Ten rynek pracy dla mam, to nie jest fatamorgana HR i ekscentryczne fantazje. To możliwe do zrealizowania propozycje dla firm. Wystarczy tylko chcieć zachować się w biznesie po ludzku.
Zatrudniajmy mamy, dbajmy, by chciały i mogły wracać do naszych organizacji. Mamy są dla organizacji prawdziwym skarbem. Większość z nich będzie chciała łączyć dwie bardzo ważne dla siebie role: matki i pracownika. Utrudnianie im tego, i tak niełatwego zadania, szkodzi i im i firmie. Mama, która mniej się stresuje, jest bardziej efektywna, a jej efektywność to czysty zysk dla firmy. Traktuj inne mamy, tak jak Ty chcesz, żeby dbano o Ciebie, lub o ważne w Twoim życiu kobiety.
A jeśli zastanawiasz się, jak zapisać w swoim CV przerwę na wychowanie dzieci – zajrzyj do tego linka i ściągnij naszą podpowiedź 🙂
Z okazji Dnia Mamy życzę, by jak najszybciej rynek pracy wyglądał, jak ten z gorylowego opisu <3
Mamy coś, co Ci pomoże!
Zobacz nasz kurs ONLINE
Jak szybko zdobyć nową pracę cz.1
i opinię kandydatów, którzy dzięki nam znaleźli pracę.