Nie wiem, czy jest temat, który bardziej emocjonuje kandydatów niż zdjęcie w CV. Co ciekawe, z tych emocji niewiele wynika, bo ostatecznie do CV trafia „jakieś” zdjęcie z … no właśnie skąd?
Poczekaj nie mów mi skąd jest Twoje! Daj mi zgadnąć! Mam trzy strzały 🙂
Z dowodu? Nie?
Z dyplomu? Też nie?
To chociaż powiedz, że poważne, jakby to była rekrutacja na fachowego grabarza!
Jeśli nie trafiłem, to znaczy, że jesteś w 20% osób, które nie spełniają powyższych zasad. Wtedy (to już ostatni strzał, obiecuję!) musi być selfie lub z założonymi rękoma 😉 Codziennie oglądam kilkanaście/kilkadziesiąt CV. Codziennie 9 na 10 osób dostaje ode mnie informację, która brzmi mniej więcej tak:
„Czy możemy zmienić to zdjęcie?”
Myślisz, po co mi w ogóle zdjęcie w CV. CV to kompetencje, to moje doświadczenie, niech na tym skupi się rekruter i podejmie decyzję. Zgoda,racja, świetny kierunek, jeśli tylko masz dodatkowe 3 – 6 miesięcy na poszukiwania pracy.
Kiedyś przyszła do nas Kasia. Świat błahostek ją irytował, powierzchowność oceny ją irytowała i na koniec irytowało ją to, że rekruter zdecyduje o jej udziale w rekrutacji po tym, jak wygląda. Powiedziałem: „Kasiu, chcesz walczyć, ze światem, Twoje prawo”. Kasia nie dała zdjęcia i dzielnie walczyła 3 miesiące, a potem przyszła i zapytała, jakie to zdjęcie miało być, żeby robiło w CV robotę.
I to w zasadzie jest proste, bo zaufaj, nie chodzi o to, czy ktoś jest wysokim blondynem, czy zielonooką, rudą pięknością. To naprawdę nie ma znaczenia. Znaczenie mają emocje. Te emocje, które widzisz na zdjęciu, to właśnie one wpływają na emocje, które powstają w głowie rekrutera. Często podświadomie, ale niezmiennie decydują o postrzeganiu całego CV i o interpretowaniu zapisów, które się w nim znajdują. Tym sposobem uśmiechnięte osoby na zdjęciu są oceniane jako otwarte i współpracujące, a te które zestresowała wizyta u fotografa, jako zamknięte i trudne w relacjach. Te które wyglądają na zdjęciu ostro, pewnie nie będą wspierać swojego zespołu, znowu takim, z przechyloną na jedną stronę głową zarzuca się niepewność i problem z asertywnością. Zdjęcie ”mówi do rekrutera”, czy tego chcesz czy nie. I choć świetnie wiem, że ono nie mówi jacy naprawdę jesteście, często mówi wręcz przypadkowe rzeczy, to zaufaj mi, w rekrutacji nie możesz sobie na ten przypadek pozwolić, bo to może być bardzo kosztowna lekcja.
Selekcji dokonują młode osoby, najczęściej młode dziewczyny. Nie zawsze starcza im wglądu w powody swoich decyzji i wiedzy, żeby się od tych emocji, wywołanych zdjęciem, odciąć. A byłbym gotowy powiedzieć, że rzadko im się to udaje.
Ja wiem, że świat często nie jest taki, jaki chcemy, żeby był. Też wolałbym żyć w świecie, w którym nie ma zdjęć w CV i decydują ważniejsze elementy, niż na chwilę zatrzymana mimika, na kawałku kartki.
Kasia zrobiła CV we wzorze, który przez miesiące dopracowaliśmy pod preferencje rekruterów, dodała zdjęcie dokładnie pod nasze wytyczne, po 3 dniach dostała pierwsze zaproszenie na rozmowę rekrutacyjną, a po 2 tygodniach propozycję nowej pracy.
Pamiętaj, że zdjęcie to nie są kolejne koszty. Naprawdę wielu osobom służy, właśnie to, że nie pójdą do fotografa. Czasem wystarczy koleżanka z półprofesjonalnym sprzętem foto, lub statyw do telefonu, jeśli jest w nim dobry aparat. Taki statyw to 35 zł. Poza tym potrzebujesz białej ściany i jak najwięcej dziennego światła. Zdjęcie zawsze robisz ze światłem, a nie pod światło. Spójrz prosto do aparatu, tak, tak do tej dziurki 🙂 Nie przechylaj głowy i pomyśl o swoich emocjach, kiedy rekruter mówi, że jesteś najlepszy i wygrywasz swoją wymarzoną rekrutację. CYK i mamy świetne zdjęcie 🙂
A jakie jest Twoje zdjęcie w CV ? 🙂
Mamy coś, co Ci pomoże!
Zobacz nasz kurs ONLINE
Jak szybko zdobyć nową pracę cz.1
i opinię kandydatów, którzy dzięki nam znaleźli pracę.